Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
czasu wzięcia zakładników, który uzyskał zezwolenie na opuszczenie Algierii i udanie się do Francji. Ludzie cisną się, przepychają przed barierkami ustawionymi dla bezpieczeństwa. Wszyscy mają krewnego lub co najmniej kogoś znajomego między zakładnikami. I wszyscy żyją tą samą nadzieją: że ci bliscy stanowią część zakładników uwolnionych poprzedniego dnia przez terrorystów. Pięćdziesięcioletni Ali K. martwi się:
- Moja żona jest chora na cukrzycę. Trzeba jej zapewnić opiekę lekarską!
Nieco dalej trzydziestoletni Delkon R. powtarza na głos, że jego siostra, studiująca we Francji, chciała tylko spędzić kilka dni u ich matki w Algierii.
- Ona zupełnie nie zna islamu... - rozpacza mężczyzna. - Jeśli terroryści zapytają ją
czasu wzięcia zakładników, który uzyskał zezwolenie na opuszczenie Algierii i udanie się do Francji. Ludzie cisną się, przepychają przed barierkami ustawionymi dla bezpieczeństwa. Wszyscy mają krewnego lub co najmniej kogoś znajomego między zakładnikami. I wszyscy żyją tą samą nadzieją: że ci bliscy stanowią część zakładników uwolnionych poprzedniego dnia przez terrorystów. Pięćdziesięcioletni Ali K. martwi się:<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Moja żona jest chora na cukrzycę. Trzeba jej zapewnić opiekę lekarską!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Nieco dalej trzydziestoletni Delkon R. powtarza na głos, że jego siostra, studiująca we Francji, chciała tylko spędzić kilka dni u ich matki w Algierii.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Ona zupełnie nie zna islamu...&lt;/&gt;&lt;/&gt; - rozpacza mężczyzna. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Jeśli terroryści zapytają ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego