głowę kołdry. Udaję, że śpię, nie chcę przyciągać ich życzliwej uwagi, wyjaśnienia w języku angielskim sprawiają mi zbyt wiele trudu. Czekam nieruchomo, aż wyjdą, odrzucam kołdrę i mówię w stronę mojej sąsiadki: dzień dobry.<br>Sierpień Znowu nie widać lądu, słońca także nie ma. Podłużne sinofoletowe fale uderzają o boki statku. Płyniemy... Dokąd? - zapytałam. Do Montrealu - wyjaśnił stojący obok mnie chłopiec.<br>Nie dziw się jego naiwności. Skądże ma wiedzieć, dokąd płyniemy, ty i ja. W jego silnym, opalonym ciele jest sama radość, samo życie. Uśmiecha się do mnie i lekko dotyka moich włosów. Pozwalam mu się całować i zjadam tabliczkę czekolady, którą