Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
toczy,
Wodą twą, wiecznie żywą, ślepiec przemywa oczy,

Odpłynęłaś, lecz wrócisz, jak wracają obłoki:
Wrócisz deszczem ożywczym, rzeko naszej epoki.



SCHADZKA
Zapukała pewnej nocy w me okno bezsenne,
Zaśpiewała niespodzianie majową nowennę,
Zapukała raz i dwa:
"Niech w pamięci twojej trwa
Szczęście bezimienne."

Przędzą włosów swych smużystych spętała mi życie,
Pogrążyła mnie docześnie w żmudnym niedosycie,
By jej znój w swym cieniu mieć,
Trzeba umieć nurzać sieć,
W bytach po błękicie.

Nie słyszałem, nie widziałem, że szła miłująca,
Przetęskniłem za nią życie od końca do końca,
Do jej piersi, do jej ócz,
Trzeba mieć jakowyś klucz
Ze szczerego słońca.

Niedościgła to
toczy,<br>Wodą twą, wiecznie żywą, ślepiec przemywa oczy,<br><br>Odpłynęłaś, lecz wrócisz, jak wracają obłoki:<br>Wrócisz deszczem ożywczym, rzeko naszej epoki.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;SCHADZKA&lt;/&gt;<br>Zapukała pewnej nocy w me okno bezsenne,<br>Zaśpiewała niespodzianie majową nowennę,<br> Zapukała raz i dwa:<br> "Niech w pamięci twojej trwa<br> Szczęście bezimienne."<br><br>Przędzą włosów swych smużystych spętała mi życie,<br>Pogrążyła mnie docześnie w żmudnym niedosycie,<br> By jej znój w swym cieniu mieć,<br> Trzeba umieć nurzać sieć,<br> W bytach po błękicie.<br><br>Nie słyszałem, nie widziałem, że szła miłująca,<br>Przetęskniłem za nią życie od końca do końca,<br> Do jej piersi, do jej ócz,<br> Trzeba mieć jakowyś klucz<br> Ze szczerego słońca.<br><br>Niedościgła to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego