Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
a potem Polaków. Co do tego wszyscy są zgodni. Trzeba z całą mocą podkreślić, że polscy archeolodzy robili na miejscu wszystko, co było w ich mocy, by zabytki chronić.

Dzięki ich obecności zniszczenia są stosunkowo niewielkie. - Wszelkie prace budowlane wymagały naszej zgody, na co jest pełna dokumentacja - podkreśla Agnieszka Dolatowska. Poza tym wyremontowaliśmy muzeum, ogrodziliśmy tereny najbardziej wrażliwe z archeologicznego punktu widzenia, codziennie monitorowaliśmy stanowisko, założyliśmy kamery w ruinach i wyposażyliśmy w sprzęt policję archeologiczną. W sumie na projekty dotyczące tylko ochrony dziedzictwa kulturowego poszło w naszej strefie ponad 600 tys. dol. Paradoks polega na tym, że cokolwiek byśmy zrobili, dla Irakijczyków
a potem Polaków. Co do tego wszyscy są zgodni. Trzeba z całą mocą podkreślić, że polscy archeolodzy robili na miejscu wszystko, co było w ich mocy, by zabytki chronić.<br><br>Dzięki ich obecności zniszczenia są stosunkowo niewielkie. - Wszelkie prace budowlane wymagały naszej zgody, na co jest pełna dokumentacja - podkreśla Agnieszka Dolatowska. Poza tym wyremontowaliśmy muzeum, ogrodziliśmy tereny najbardziej wrażliwe z archeologicznego punktu widzenia, codziennie monitorowaliśmy stanowisko, założyliśmy kamery w ruinach i wyposażyliśmy w sprzęt policję archeologiczną. W sumie na projekty dotyczące tylko ochrony dziedzictwa kulturowego poszło w naszej strefie ponad 600 tys. dol. Paradoks polega na tym, że cokolwiek byśmy zrobili, dla Irakijczyków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego