Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
nasunął na sam nos. krawcowi wydawało się, że każdy jego krok równał się przeskakiwaniu jakiejś śmiertelnej przepaści.
Był już w pobliżu pomnika, na ulicy Batorego, od domu Widmara dzieliło go najwyżej kilkadziesiąt metrów. Krawiec wzdychał, klął i z niezmiernym wysiłkiem posuwał się naprzód.
- To nie wiatr, to sam diabeł! - Wykrzykiwał. Prąd powietrza był tak mocny, że zbijał go z nóg .

W pewnym momencie niewidzialna siła cisnęła krawca o mur i krawiec o mało nie wyzionął ducha. Ale odsapnął i z desperacką odwagą przebiegł na drugą stronę chodnika. Dygotał z zimna. Mokre ubranie, które po chwili miało odegrać taką fatalną rolę, przylegało
nasunął na sam nos. krawcowi wydawało się, że każdy jego krok równał się przeskakiwaniu jakiejś śmiertelnej przepaści.<br>Był już w pobliżu pomnika, na ulicy Batorego, od domu Widmara dzieliło go najwyżej kilkadziesiąt metrów. Krawiec wzdychał, klął i z niezmiernym wysiłkiem posuwał się naprzód.<br>- To nie wiatr, to sam diabeł! - Wykrzykiwał. Prąd powietrza był tak mocny, że zbijał go z nóg .<br>&lt;page nr=237&gt;<br>W pewnym momencie niewidzialna siła cisnęła krawca o mur i krawiec o mało nie wyzionął ducha. Ale odsapnął i z desperacką odwagą przebiegł na drugą stronę chodnika. Dygotał z zimna. Mokre ubranie, które po chwili miało odegrać taką fatalną rolę, przylegało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego