zadań, pierwszoplanowych i epizodycznych, z tak samo dobrym skutkiem pracowała "dla siebie", jak zbiorowego efektu całości. W najmniejszym zadaniu potrafiła pozostawić własny sposób widzenia świata i ludzi tak, że rzeczy bulwersujące okazywały się proste, naturalne, bo zawsze potrafiła je nasycić prawdą przeżycia. Do anegdoty przeszedł wiersz Miłosza w jej wykonaniu. Program poetycki, złożony z utworów niezbyt chętnie widzianego noblisty, nagrany w 1981 roku, miał zostać zatrzymany. Ktoś z decydentów posłuchał Dymnej interpretującej je w sposób tak oczywisty, że zachwycił się i puścił całość na antenę.<br> Za fragment z Ksiąg narodu i pielgrzymstwa Adama Mickiewicza, stanowiący klamrę paradokumentalnego widowiska Listopad polski, nadanego