Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
odwagą wyłamać się z tej obręczy, którą nam gwałtem narzucono - zwróciła się ku niemu, czuł jej dłoń oblepioną piaskiem wspartą na udzie.
- Nie narzucono, chyba że gwałtem nazwiesz miejsce urodzenia, język i los, który powinnaś dzielić z innymi. Resztę obowiązków podjęliśmy dobrowolnie i wiesz dobrze, że to cząstka nas samych.
- Prymitywne więzy krwi - opuściła głowę niechętnie.
- Nie. Mówię o najgłębszej wspólnocie ze światem zastanym przy urodzeniu, który powinniśmy przetwarzać, zmieniać.
Dobiegał z daleka chwiejny tryl wygrywany na piszczałce. U stóp osypiska, między przechylonymi palmami kokosowymi, ciemniał tors kuglarza grającego swoją piosenkę. Wyglądał jak bez głowy, bo jego białawy turban zlewał się
odwagą wyłamać się z tej obręczy, którą nam gwałtem narzucono - zwróciła się ku niemu, czuł jej dłoń oblepioną piaskiem wspartą na udzie.<br>- Nie narzucono, chyba że gwałtem nazwiesz miejsce urodzenia, język i los, który powinnaś dzielić z innymi. Resztę obowiązków podjęliśmy dobrowolnie i wiesz dobrze, że to cząstka nas samych.<br>- Prymitywne więzy krwi - opuściła głowę niechętnie.<br>- Nie. Mówię o najgłębszej wspólnocie ze światem zastanym przy urodzeniu, który powinniśmy przetwarzać, zmieniać.<br>Dobiegał z daleka chwiejny tryl wygrywany na piszczałce. U stóp osypiska, między przechylonymi palmami kokosowymi, ciemniał tors kuglarza grającego swoją piosenkę. Wyglądał jak bez głowy, bo jego białawy turban zlewał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego