Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
tak z winy przywódcy. Sojusznicy ostrzegali przed ryzykiem, ale pewny swego bezapelacyjnego zwycięstwa Berlusconi, który narzucił koalicji styl jednoosobowego podejmowania decyzji, upolitycznił przed wyborami administracyjnymi ich znaczenie. Codziennie powtarzał: wygramy i zażądamy natychmiastowego rozpisania nowej elekcji do parlamentu. Wyniki wyborów administracyjnych wykażą bowiem, że obecny parlament nie reprezentuje woli wyborców.

Pycha go zgubiła. - Gdyby przyjąć argumentację Berlusconiego, należałoby uznać, że liczba przedstawicieli jego koalicji w parlamencie nie odpowiada rzeczywistemu układowi sił w kraju. Opozycja jest jednak daleka od wyciągania takich wniosków. Były to przecież tylko wybory administracyjne - mówi Massmimo D'Alema, przywódca DPL.

"Berluska", jak w światku politycznym nad Tybrem nazywają byłego
tak z winy przywódcy. Sojusznicy ostrzegali przed ryzykiem, ale pewny swego bezapelacyjnego zwycięstwa Berlusconi, który narzucił koalicji styl jednoosobowego podejmowania decyzji, upolitycznił przed wyborami administracyjnymi ich znaczenie. Codziennie powtarzał: wygramy i zażądamy natychmiastowego rozpisania nowej elekcji do parlamentu. Wyniki wyborów administracyjnych wykażą bowiem, że obecny parlament nie reprezentuje woli wyborców.<br><br>Pycha go zgubiła. - Gdyby przyjąć argumentację Berlusconiego, należałoby uznać, że liczba przedstawicieli jego koalicji w parlamencie nie odpowiada rzeczywistemu układowi sił w kraju. Opozycja jest jednak daleka od wyciągania takich wniosków. Były to przecież tylko wybory administracyjne - mówi Massmimo D'Alema, przywódca DPL.<br><br>"Berluska", jak w światku politycznym nad Tybrem nazywają byłego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego