nie wiem, gdzie się podziewa w tej chwili panna Kield... ale gdziekolwiek by była, nie warto jej szukać.<br>- Dasz mi ten motocykl?<br>- Jesteś niebezpiecznie uparty, Kloss. Dam ci motocykl, bo mam nadzieję, że pojeździsz trochę po ulicach i pójdziesz spać. Świeże powietrze dobrze ci zresztą zrobi. Zapomnij o Ingrid Kield. Raz na zawsze zapomnij...</> <br><br><div><tit>4</><br>Zatrzymał motocykl na rogu Bismarckstrasse. Noc była jasna, księżyc wisiał nad Berlinem, oświetlając czarne bloki domów i ruiny, szkielety kamienic o fantastycznych konturach. Znalazł sobie znakomity punkt obserwacyjny pod wystawą sklepu z kapeluszami, sklepu o zabitych na głucho drzwiach i, sam niewidoczny, widział stąd wysoki korytarz Albertstrasse, kamienicę