Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
jakiś bożek baletu wielkodusznie tknął ich swym delikatnym paluchem, i że znów muszę za Mrożkiem szepnąć, że właściwie nie wiem, kto tutaj pisze, a kto rysuje. Ja znów nie wiem i ty znów nie wiesz.
Więc nie, nie w tym rzecz, czy z Mrozem Lem jest, czy nie jest pełniejszy. Rzecz w tym, że moje czytanie Lema jest pełniejsze o doskonale cienką kreskę Mroza, niezauważalnie pełniejsze. No, dobrze, ale ściślej mówiąc - to właściwie o co konkretnie pełniejsze? Trudno w moim i twoim wieku poważnie utrzymywać, że "Słoń" to wyłącznie dowcipasy publicystyczne, że "Profesor Tutka" to tylko jasne i ciepłe przypowiastki do poduchy, a "Cyberiada
jakiś bożek baletu wielkodusznie tknął ich swym delikatnym paluchem, i że znów muszę za Mrożkiem szepnąć, że właściwie nie wiem, kto tutaj pisze, a kto rysuje. Ja znów nie wiem i ty znów nie wiesz.<br>Więc nie, nie w tym rzecz, czy z Mrozem Lem jest, czy nie jest pełniejszy. Rzecz w tym, że moje czytanie Lema jest pełniejsze o doskonale cienką kreskę Mroza, niezauważalnie pełniejsze. No, dobrze, ale ściślej mówiąc - to właściwie o co konkretnie pełniejsze? Trudno w moim i twoim wieku poważnie utrzymywać, że "&lt;name type="tit"&gt;Słoń&lt;/&gt;" to wyłącznie dowcipasy publicystyczne, że "&lt;name type="tit"&gt;Profesor Tutka&lt;/&gt;" to tylko jasne i ciepłe przypowiastki do poduchy, a "Cyberiada
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego