od ich niepokalanej nagości rozświetliło się na wschodzie niebo: nie wiem - pod znakiem Strzelca czy Bliźniąt?<br>i rzuciłem się w ten nurt, i płynąłem do nich, miarowo uderzając ramionami, ale odległość między nami nie zmniejszała się, i nie wiedziałem, jak długo mi przyjdzie płynąć, aby się z nimi zrównać...<br>Sonia, Sara, Szachnoz<br>Wymyśliliśmy to z Hamidem od początku do końca i uznaliśmy wspólnie, że plan jest znakomity i musi się nam powieść, a więc w niedzielę, w dniu, kiedy znajomy perski przekupień ze swoim zawieszonym na piersiach przenośnym straganem zjawił się rano przed bramą dwójki, zakładu dziewcząt, przy Alei Szejka Bahai