Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 33
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wolno i przed zapadnięciem zmroku nie zgłosili się na kwaterze.
Pierwszy meldunek dotarł do siedziby Tatranskej Horskej Služby w Starym Smokowcu o 21.30, a po pół godzinie następny, że grupa nie powróciła. W tej sytuacji dyżurny ratownik Martin Mladoň zorganizował czteroosobową ekipę ratowników. Samochodem terenowym wyjechali na Siodełko J. Janiga, J. Kušmirak, Š. Hrdina i V. Kysel. Tam podzielili się na dwa zespoły. Jeden podchodził stokiem narciarskim w górę, a drugi szedł ścieżką, prowadzącą na Sławskowski Szczyt. Ratownicy zostali po drodze poinformowani przez przypadkowych turystów, którzy widzieli dużą grupę schodzących dzieci w lesie. Około godziny 1
wolno i przed zapadnięciem zmroku nie zgłosili się na kwaterze.<br>Pierwszy meldunek dotarł do siedziby Tatranskej Horskej Slu&#158;by w Starym Smokowcu o 21.30, a po pół godzinie następny, że grupa nie powróciła. W tej sytuacji dyżurny ratownik Martin Mladoň zorganizował czteroosobową ekipę ratowników. Samochodem terenowym wyjechali na Siodełko J. Janiga, J. Ku&#154;mirak, &#138;. Hrdina i V. Kysel. Tam podzielili się na dwa zespoły. Jeden podchodził stokiem narciarskim w górę, a drugi szedł ścieżką, prowadzącą na Sławskowski Szczyt. Ratownicy zostali po drodze poinformowani przez przypadkowych turystów, którzy widzieli dużą grupę schodzących dzieci w lesie. Około godziny 1
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego