Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
u kogoś filtrującego każde słowo. - Policja dostała wiadomość, że Poniatowski i Syrena zostały zaminowane i że trzeba usunąć ludzi. Ale zanim dojechał tu...
- Syrena? - przerwał jej. - Most Syreny? - Przytaknęła, nie podnosząc oczu. - Czekaj, czekaj... To nie jest czasem most samochodowy?
Wzruszyła ramionami i odwróciła się nieoczekiwanie, ruszając w stronę brzegu. Skoczył za nią, ale nie odważył się chwycić jej za ramię.
- Iza, ja mówię o tym bliższym! O kolejowym!
Przeszła jeszcze kilka kroków. Dopiero wtedy do niej dotarło.
Odwróciła się. Łez nie było dużo. Trochę zamglony błękit - nic poza tym.
- O czym ty mówisz?
- Ten kolejowy... - skinął, wskazując położony w dole
u kogoś filtrującego każde słowo. - Policja dostała wiadomość, że Poniatowski i Syrena zostały zaminowane i że trzeba usunąć ludzi. Ale zanim dojechał tu...<br>- Syrena? - przerwał jej. - Most Syreny? - Przytaknęła, nie podnosząc oczu. - Czekaj, czekaj... To nie jest czasem most samochodowy?<br>Wzruszyła ramionami i odwróciła się nieoczekiwanie, ruszając w stronę brzegu. Skoczył za nią, ale nie odważył się chwycić jej za ramię.<br>- Iza, ja mówię o tym bliższym! O kolejowym!<br>Przeszła jeszcze kilka kroków. Dopiero wtedy do niej dotarło.<br>Odwróciła się. Łez nie było dużo. Trochę zamglony błękit - nic poza tym.<br>- O czym ty mówisz?<br>- Ten kolejowy... - skinął, wskazując położony w dole
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego