Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.06
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
wirującej w powietrzu.
Publiczność, zachwycona popisem, nagradza artystę datkami. ,,Jako-tako, dziękuję'' - kłania się gość z Japonii. I żegnając się z widzami, nuci ,,Szła dzieweczka do laseczka''.
Zaraz po nim na scenę w podwórku U Jadźki wychodzi skrzat z Teatru Wielkie Koło. By razem z całą widownią wołać resztę kolegów.
- Skrzaty, chodźcie! - dzieci krzyczą, ile sił w gardle. - Wstydzimy się! - pada nieśmiała odpowiedź. W końcu jednak skrzaty wychodzą. Z opowieścią o sznurkowej skrzaciej krainie. Z piosenką. I zaproszeniem do wspólnej zabawy.
Wczoraj - na przekór chmurnemu niebu - bawiły się nie tylko dzieci. Bo także dorośli mieszkańcy miasta nie potrafią już sobie wyobrazić
wirującej w powietrzu. <br>Publiczność, zachwycona popisem, nagradza artystę datkami. ,,Jako-tako, dziękuję'' - kłania się gość z Japonii. I żegnając się z widzami, nuci ,,Szła dzieweczka do laseczka''. <br>Zaraz po nim na scenę w podwórku U Jadźki wychodzi skrzat z Teatru Wielkie Koło. By razem z całą widownią wołać resztę kolegów. <br>- Skrzaty, chodźcie! - dzieci krzyczą, ile sił w gardle. - Wstydzimy się! - pada nieśmiała odpowiedź. W końcu jednak skrzaty wychodzą. Z opowieścią o sznurkowej skrzaciej krainie. Z piosenką. I zaproszeniem do wspólnej zabawy. <br>Wczoraj - na przekór chmurnemu niebu - bawiły się nie tylko dzieci. Bo także dorośli mieszkańcy miasta nie potrafią już sobie wyobrazić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego