Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wyborcza
Nr: 245
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1997
nie zawiadomili pogotowia, budynek wyleciałby w powietrze
- Mogło dojść do takiej tragedii, jak kilka lat temu w Gdańsku - powiedział pracownik pogotowia, który odciął dopływ gazu do budynku. - Wystarczyła iskra z kontaktu.
Wszystko działo się 11 października. Policjanci z Komendy Rejonowej Szczecin Nad Odrą zatrzymali 21-letniego piromana dwa dni później. Słusznie przypuszczali, że podejrzanym może być mężczyzna, który miesiąc wcześniej w tym bloku podpalił piwnice.
Zatrzymany przyznał się do próby wysadzenia domu, a przesłuchującym go policjantom wyznał, że lubi patrzeć na ogień. Sąd zastosował wobec niego areszt.
Policja ujawniła informację dopiero wczoraj, gdyż sprawdzała, czy podejrzany działał w pojedynkę.
Jol
nie zawiadomili pogotowia, budynek wyleciałby w powietrze&lt;/intro&gt;<br>- Mogło dojść do takiej tragedii, jak kilka lat temu w Gdańsku - powiedział pracownik pogotowia, który odciął dopływ gazu do budynku. - Wystarczyła iskra z kontaktu. <br>Wszystko działo się 11 października. Policjanci z Komendy Rejonowej Szczecin Nad Odrą zatrzymali 21-letniego piromana dwa dni później. Słusznie przypuszczali, że podejrzanym może być mężczyzna, który miesiąc wcześniej w tym bloku podpalił piwnice. <br>Zatrzymany przyznał się do próby wysadzenia domu, a przesłuchującym go policjantom wyznał, że lubi patrzeć na ogień. Sąd zastosował wobec niego areszt. <br>Policja ujawniła informację dopiero wczoraj, gdyż sprawdzała, czy podejrzany działał w pojedynkę. <br>&lt;au&gt;Jol
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego