Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
daleka
Ten mrok, co kwiatów się zrzeka.
Gdy płosząc ospałą woń,
Chłód powiał nad pola zżęte,
O moją zagrzałaś skroń
Dłonie zziębnięte.

Nie wolno patrzeć, nie wolno
Bez pieszczot w ciemność dokolną!
Zbłąkanych w obszarach pól
Nie złączy żaden sen złoty,
Ni lęk, ni zgroza, ni ból,
Nic - prócz pieszczoty!


* * *

Śnież się, w duszy mojej śnież,
Piersi, nocą całowana,
Co zachować przez sen chcesz
Usta moje aż do rana!

Znój się, w ciele moim znój,
Miłujących rąk pogłado,
Coś mi dreszcz piększyła mój,
Przodując zadumą bladą!

Trwoń się, ogniu świecy, trwoń
Na tę pościel, na tę lnianą,
Gdzieś rozwidnił białą skroń
daleka<br>Ten mrok, co kwiatów się zrzeka.<br> Gdy płosząc ospałą woń,<br> Chłód powiał nad pola zżęte,<br> O moją zagrzałaś skroń<br> Dłonie zziębnięte.<br><br>Nie wolno patrzeć, nie wolno<br>Bez pieszczot w ciemność dokolną!<br> Zbłąkanych w obszarach pól<br> Nie złączy żaden sen złoty,<br> Ni lęk, ni zgroza, ni ból,<br> Nic - prócz pieszczoty!&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;* * *<br><br>Śnież się, w duszy mojej śnież,<br>Piersi, nocą całowana,<br>Co zachować przez sen chcesz<br>Usta moje aż do rana!<br><br>Znój się, w ciele moim znój,<br>Miłujących rąk pogłado,<br>Coś mi dreszcz piększyła mój,<br>Przodując zadumą bladą!<br><br>Trwoń się, ogniu świecy, trwoń<br>Na tę pościel, na tę lnianą,<br>Gdzieś rozwidnił białą skroń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego