Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
ty go wykonasz, albo ja to zrobię za ciebie.
Maciek wyprostował się. - Ty?
- Oczywiście, to jasne. A coś ty myślał? Od początku chciałem tę historię wziąć na siebie. Przypomnij sobie. Nie prosiłeś mnie, żebym tobie to zostawił i Florianowi tak całą rzecz przedstawił?
Z sąsiedniego pokoju wyszedł ktoś na korytarz. Stuknęły drzwi i zgrzytnął w zamku klucz.
Andrzej nasłuchiwał chwilę. - To on?
- Zdaje się. - Wyszedł?
- Przypuszczam. - Pilnują go?
- Nie wiem. Przed chwilą wrócił dopiero, mówiłem ci przecież. - A co jutro robi, nic nie wiesz?
Maciek powolnym i znużonym ruchem przesunął dłoń po czole:
- O dziesiątej jest pogrzeb... wiesz, tych dwóch... - Jakich
ty go wykonasz, albo ja to zrobię za ciebie.<br>Maciek wyprostował się. - Ty?<br>- Oczywiście, to jasne. A coś ty myślał? Od początku chciałem tę historię wziąć na siebie. Przypomnij sobie. Nie prosiłeś &lt;page nr=257&gt; mnie, żebym tobie to zostawił i Florianowi tak całą rzecz przedstawił?<br>Z sąsiedniego pokoju wyszedł ktoś na korytarz. Stuknęły drzwi i zgrzytnął w zamku klucz.<br>Andrzej nasłuchiwał chwilę. - To on?<br>- Zdaje się. - Wyszedł?<br>- Przypuszczam. - Pilnują go?<br>- Nie wiem. Przed chwilą wrócił dopiero, mówiłem ci przecież. - A co jutro robi, nic nie wiesz?<br>Maciek powolnym i znużonym ruchem przesunął dłoń po czole:<br>- O dziesiątej jest pogrzeb... wiesz, tych dwóch... - Jakich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego