Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
pożegnanie dostali od pana sierżanta Antczaka. Komendant posterunku dał im do zrozumienia, że są włóczykijami i obwiesiami, że zamiast pożytecznie spędzać wakacje, wtrącają się w nie swoje sprawy i na szwank narażają autorytet władzy. Zapowiedział również uroczyście, żeby mu znikli z oczu i nie pokazywali się w obrębie jego posterunku. Trudno było przełknąć tak gorzką pigułkę. Nic więc dziwnego, że obaj detektywi wracali z nosami na kwintę.
- Czy ty masz pojęcie, jaka to kompromitacja? - zajęczał znowu ponurym głosem Mandżaro.
- Nie... nie mam pojęcia - bąknął pod nosem Paragon.
- To twoja wina. - Moja?
- Pewno, że twoja. Kto wydedukował, że Marsjanin to przestępca?
- A kto
pożegnanie dostali od pana sierżanta Antczaka. Komendant posterunku dał im do zrozumienia, że są włóczykijami i obwiesiami, że zamiast pożytecznie spędzać wakacje, wtrącają się w nie swoje sprawy i na szwank narażają autorytet władzy. Zapowiedział również uroczyście, żeby mu znikli z oczu i nie pokazywali się w obrębie jego posterunku. Trudno było przełknąć tak gorzką pigułkę. Nic więc dziwnego, że obaj detektywi wracali z nosami na kwintę.<br> - Czy ty masz pojęcie, jaka to kompromitacja? - zajęczał znowu ponurym głosem Mandżaro.<br> - Nie... nie mam pojęcia - bąknął pod nosem Paragon.<br> - To twoja wina. - Moja?<br> - Pewno, że twoja. Kto wydedukował, że Marsjanin to przestępca?<br> - A kto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego