nie było, rozciągał się tam cały obszar życia świeckiego z jego różnymi imprezami, np. weselami. U Żydów natomiast czegoś takiego nie było. Pan Bóg był wszędzie: Pan Bóg tańczył, Pan Bóg śpiewał, Pan Bóg bawił się na weselu, nie było takiego pęknięcia jak u nas. Uświęcony był każdy moment życia. Tymczasem kiedy u nas w wielkich miastach zaczęły rwać się stosunki międzyludzkie, to okazało się, że my katolicy poza świątynią nie mamy zupełnie obyczajów. I teraz następuje olbrzymia potrzeba, aby ludzi nauczyć żyć po chrześcijańsku, czyli stworzyć im obyczaje. Problem nie polega na tym, żeby je odtworzyć, bo często jest to