dobre, bo chociaż pani Elżbieta nic nie inkasuje za te rady, to sąsiadki, jako dowód wdzięczności przyniosą zawszę jakąś czekoladę, albo kawę, albo butelkę dobrego, słodkiego wina. Te nadprzyrodzone zdolności objawiły się jej po tym, jak urodziła drugie dziecko. Pewnej nocy obudziła się i powiedziała mężowi: "nad naszym blokiem jest UFO. Muszę koniecznie zaparzyć sobie kawy". Mąż, jak to mąż, usiłował ją uderzyć ręką, a jako że był zaspany, nie trafił. Pani Elżbieta poszła do kuchni, zaparzyła kawę bez cukru, (po urodzeniu dziecka musiała wrócić do formy) i umalowała sobie całą twarz w ten sposób, aby upodobnić się do przybyszów z