wieczór. Staliśmy z mężem na balkonie i nagle zobaczyłam dziwne światło. To było UFO. Wydawało głośny dźwięk i migało czerwonymi lampkami. Mąż też je widział ale udawał, że go to nie interesuje. <br>- Zobacz, UFO - powiedziałam do męża,<br>- Samolot, nie UFO - odpowiedział, a kiedy zaczęłam mu w kółko powtarzać, że to UFO usiłował uderzyć mnie ręką, ale nie trafił. Wzruszyłam ramionami i weszłam do domu pooglądać telewizję. Nazajutrz przeczytałam w skandalach, że rzeczywiście UFO było wczoraj widoczne na niebie, "no i co" powiedziałam mężowi, ale on wzruszył ramionami. Jego tylko interesuje piłka, kto wygrał, kto przegrał, ile było, kto komu w łapę