sposób tu odróżnić. Całość podporządkowana jest w końcu mitowi Androgyne, w którym mają się przejrzeć i spotkać pierwiastek żeński i męski. Ta podroż w głąb siebie i dialog miałyby więc odkryć najgłębszą istotę erotyzmu, by sprostać mitycznej jedności kobiety i mężczyzny. Ale ta utopia niesie także wielkie cierpienie i szaleństwo. Ujawnia się jej ciemna strona.<br> Anna Czekanowicz i Zbigniew Joachimiak usiłowali, przez odkrycie tajemnicy "ja" i przez nawiązanie do tradycji modernistycznej, znaleźć się poza czasem, we własnej prywatności, w obszarze poezji jak najbardziej oddalonej od zewnętrznej, realistycznej, politycznej, określonej epoką. Ten rodzaj dekadenckości, czarnej tajemnicy, wyobraźni symbolicznej zbliża ich do dwojga