Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
jubilerskie. Mój bukoliczny nekropol książkowy miał nędzne wejście. Wewnątrz mroczna komora, szare grzbiety pod sufit, na poszczerbionej ladzie dla przynęty białe kruki podgryzione przez mole.
Rządził w tym sennym królestwie nie douczony fanatyk nauki, wysuszony ascezą talmudysta z twarzą kastrata: na wyłysiałych policzkach kępki zmierzwionych kłaczków, surowe oko pilnujące porządku. Uzurpował sobie prawo kierowania moją lekturą. Pewny swej wychowawczej racji był brutalny:
To nie na twoje zęby, nie rozgryziesz.
Matka, która również czuła się dotknięta, występowała w mojej obronie tłumacząc, że czytałem trudniejsze, ale był nieubłagany.
Odbierał mi z rąk upatrzoną książkę i odstawiał z powrotem na półkę.
Ale na tę
jubilerskie. Mój bukoliczny nekropol książkowy miał nędzne wejście. Wewnątrz mroczna komora, szare grzbiety pod sufit, na poszczerbionej ladzie dla przynęty białe kruki podgryzione przez mole.<br>Rządził w tym sennym królestwie nie douczony fanatyk nauki, wysuszony ascezą talmudysta z twarzą kastrata: na wyłysiałych policzkach kępki zmierzwionych kłaczków, surowe oko pilnujące porządku. Uzurpował sobie prawo kierowania moją lekturą. Pewny swej wychowawczej racji był brutalny:<br>&lt;page nr=24&gt; To nie na twoje zęby, nie rozgryziesz.<br>Matka, która również czuła się dotknięta, występowała w mojej obronie tłumacząc, że czytałem trudniejsze, ale był nieubłagany.<br>Odbierał mi z rąk upatrzoną książkę i odstawiał z powrotem na półkę.<br>Ale na tę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego