że sami żyliśmy w biedzie. Problem, co czynić z nadmiarem uciążliwej wolności, był - jak wspominałem - naszym myślowym problemem, choć przecież zawieszonym już nawet nie w próżni, lecz w przestrzeni o znaku przeciwnym, chichotliwie urągającej abstrakcyjnym umysłom. <br>Ot choćby właśnie filmy, którym poświęcona została ta książka. To między innymi Fellini, Bergman, Visconti, Antonioni przygotowywali nas do przyjęcia tej problematyki jako naszą własną, nie tylko w wymiarze intelektualnym, ale i nadając myślom emocje związane z nieszczęściem konkretnych postaci, których przeżycia zastępowały nam brak takich doświadczeń. Gdyby się to jednak działo w oderwaniu od skrzeczącej zupełnie innym głosem rzeczywistości, w jakimś abstrakcyjnym zapamiętaniu. Nie