Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 14/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
bo w Pekinie ze zdobyciem polskiej wizy są nieustanne kłopoty...
Jego kolega, Tan Yao Lin, właściciel "Chińskiego Pałacu", jest w bardziej komfortowej sytuacji, bo ma austriacki paszport. Nikt mu niczego nie utrudnia. A on sam nie narzeka na brak pomysłów. W zeszłym roku otworzył w Warszawie restaurację na 250 miejsc. W Krakowie chce otworzyć kolejną - tym razem japońską. Może też kilka fast-foodów z "chińszczyzną" dla ludzi młodych i mniej zamożnych, żeby mogli pojadać z pudełka w pracy lub na ulicy, jak w amerykańskim filmie.
Już dziadek Tan Yao Lina miał knajpki w Hongkongu i Kantonie. Ale on sam wolał studiować medycynę
bo w Pekinie ze zdobyciem polskiej wizy są nieustanne kłopoty...<br>Jego kolega, Tan Yao Lin, właściciel "Chińskiego Pałacu", jest w bardziej komfortowej sytuacji, bo ma austriacki paszport. Nikt mu niczego nie utrudnia. A on sam nie narzeka na brak pomysłów. W zeszłym roku otworzył w Warszawie restaurację na 250 miejsc. W Krakowie chce otworzyć kolejną - tym razem japońską. Może też kilka fast-foodów z "chińszczyzną" dla ludzi młodych i mniej zamożnych, żeby mogli pojadać z pudełka w pracy lub na ulicy, jak w amerykańskim filmie.<br>Już dziadek Tan Yao Lina miał knajpki w Hongkongu i Kantonie. Ale on sam wolał studiować medycynę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego