Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
i po pijał w zadumie, sapiąc po każdym łyku. Zygmunt zbliżył się do matki.
- Wykombinowała mama ten kuferek?
- Jaki kuferek znowu?!
- No, ten, drewniany, co go mam wziąć do wojska.
- Nie zawracaj głowy, jeszcze masz czas!
- Mama to zawsze odkłada wszystko na ostatnią godzinę!
- Idź do cholery, nie denerwuj mnie. W porę mi z tym kuferkiem wyjechał!
- Po Bednarczyku został przecież kuferek, ten, co go miał w wojsku, niech pan odkupi od matki - poradził student.
Zygmunt podszedł do chłopki:
- Sprzeda mi pani kuferek po synu?
- Ileż dacie?
Ale Stukonisowa wtrąciła:
- Winien był za komorne za pół miesiąca. Możesz go wziąć za darmo
i po pijał w zadumie, sapiąc po każdym łyku. Zygmunt zbliżył się do matki.<br>- Wykombinowała mama ten kuferek?<br>- Jaki kuferek znowu?!<br>- No, ten, drewniany, co go mam wziąć do wojska.<br>- Nie zawracaj głowy, jeszcze masz czas!<br>- Mama to zawsze odkłada wszystko na ostatnią godzinę!<br>- Idź do cholery, nie denerwuj mnie. W porę mi z tym kuferkiem wyjechał!<br>- Po Bednarczyku został przecież kuferek, ten, co go miał w wojsku, niech pan odkupi od matki - poradził student.<br>Zygmunt podszedł do chłopki:<br>- Sprzeda mi pani kuferek po synu?<br>- Ileż dacie?<br>Ale Stukonisowa wtrąciła:<br>- Winien był za komorne za pół miesiąca. Możesz go wziąć za darmo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego