Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
Co prawda nigdy do elegantów się nie zaliczał, dość krępy, nie wysokiego wzrostu, tym razem jednak już przesadził. Jego wygląd trochę mnie zaniepokoił. - Jak Jolka przyjedzie to się wszystko zmieni, zobaczysz- powiedział mi na pożegnanie. Tak też się stało. Janka przyjechała do Warszawy wiosną 1943 r. Kiedy ich razem spotkałam Wacek był odmieniony nie do poznania: wyglądał świeżo, ogolony, w czystym odprasowanym ubraniu, jakby nie ten sam człowiek. Janka, którą zobaczyłam po raz pierwszy, zrobiła na mnie bardzo sympatyczne wrażenie swoim ujmującym uśmiechem i życzliwością. Przez wiele lat zajmowała się krawiectwem i haftem. Choć sama raczej apolityczna, bez zastrzeżeń i wiernie
Co prawda nigdy do elegantów się nie zaliczał, dość krępy, nie wysokiego wzrostu, tym razem jednak już przesadził. Jego wygląd trochę mnie zaniepokoił. - Jak Jolka przyjedzie to się wszystko zmieni, zobaczysz- powiedział mi na pożegnanie. Tak też się stało. Janka przyjechała do Warszawy wiosną 1943 r. Kiedy ich razem spotkałam Wacek był odmieniony nie do poznania: wyglądał świeżo, ogolony, w czystym odprasowanym ubraniu, jakby nie ten sam człowiek. Janka, którą zobaczyłam po raz pierwszy, zrobiła na mnie bardzo sympatyczne wrażenie swoim ujmującym uśmiechem i życzliwością. Przez wiele lat zajmowała się krawiectwem i haftem. Choć sama raczej apolityczna, bez zastrzeżeń i wiernie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego