przeżarła rdza i sama tylko została jako ślad rzeczy, które zniweczyła. I Żydzi, którzy tam biegali, krzyczeli, roili się i o coś wodzili za łby, byli rdzawi, zagryzieni na śmierć przez żelazo.<br>W pewnej chwili wtoczył się na ten dziedziniec wóz frachtowy, na którym leżało <orig>jakoweś</> olbrzymie brzemię w płachcie. Wnet wspólnymi <page nr=322> siłami wytaszczono brzemię z wozu i płachtę rzucono na błoto rozmarznięte. W płachcie była masa przegryziona od rdzy: rznięte kawałki rur, poprzepalane ruszty, śrubki, haczyki, ułamki <orig>pogrzebaczów</>, połówki szczypców, muterki, krzywe gwoździe, podstawki naczyń niewiadomego użytku, szpice i gzygzaki od ogrodzeń żelaznych, klucze, dusze żelazek do prasowania, fajerki, ułamki