Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
gałęzie. Niebawem zatrzymał się.
- Już!
Felek przysunął się do niego.
- Fajnie! Rzeczywiście tędy bliżej. - A widzisz!
Przed nimi, o krok zaledwie, zarośnięta gęstą trawą i niskimi krzakami, widniała niska jama. Powiało od niej piwnicznym chłodem. Zgięci wpół, poczęli się posuwać w głąb ciasnym korytarzem.
Dno jego było nierówne i kamieniste. Wtem rozległ się przed nimi w ciemnościach ściszony głos:
- Kto idzie?
- Wolność - oznajmił lojalnie Alek. Felek potknął się akurat o jakiś kamień.
- Cholera! Zaświeć, Marcin, nie wygłupiaj się.
Błysk kieszonkowej latarki oświetlił korytarz. Nieco w dole i pod bardzo niskim sklepieniem stał mały, drobny Marcin Bogucki. Felek rozejrzał się po ścianach
gałęzie. Niebawem zatrzymał się.<br>- Już!<br>Felek przysunął się do niego.<br>- Fajnie! Rzeczywiście tędy bliżej. - A widzisz!<br>Przed nimi, o krok zaledwie, zarośnięta gęstą trawą i niskimi krzakami, widniała niska jama. Powiało od niej piwnicznym chłodem. Zgięci wpół, poczęli się posuwać w głąb ciasnym korytarzem.<br>&lt;page nr=72&gt; Dno jego było nierówne i kamieniste. Wtem rozległ się przed nimi w ciemnościach ściszony głos:<br>- Kto idzie?<br>- Wolność - oznajmił lojalnie Alek. Felek potknął się akurat o jakiś kamień.<br>- Cholera! Zaświeć, Marcin, nie wygłupiaj się.<br>Błysk kieszonkowej latarki oświetlił korytarz. Nieco w dole i pod bardzo niskim sklepieniem stał mały, drobny Marcin Bogucki. Felek rozejrzał się po ścianach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego