zwycięzców ani przegranych, jest tylko częściowo prawdziwe. Rzeczywiście, nie było zwycięzców. Były natomiast dwie przegrane: Europa i Polska. Przegraną Europy można relatywizować. Parę miesięcy opóźnienia w umacnianiu i rozwoju jej instytucji nie jest zapewne dramatem, acz stanowi bezsprzeczną dolegliwość. Polska natomiast, to dużo poważniejsze, wyszła z Brukseli osłabiona i izolowana. Wyrobiła sobie, na co skądinąd pracuje już od pewnego czasu, opinię państwa egoistycznego, dbającego tylko o swój partykularny interes i w jego imię anarchizującego Europę oraz, co gorsza, megalomańskiego.<br><br>Z najwyższym zdumieniem wysłuchiwałem w polskich komentarzach po Brukseli, że nasza obstrukcja podnosi rangę Rzeczypospolitej i każe się z nią liczyć. Na