Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
sam poszedł do tamtego dobrowolnie i dobrowolnie wysłuchał całej kabotyńskiej tyrady, ba, nawet podbijał mu bębenka. Uciec, ale czy można uciec od samego siebie, od swojego losu?
- Jeśli nie będziesz jadł, to chodźmy spać, późno się zrobiło - poprosiła Róża. Wolno, nasycając się nocą, obszedł cały dom, spłoszył mysz, pogładził Spinozę. Wyszedł na dwór, zatrzymał się przed gankiem. Nie musiał czekać długo, z daleka zaterkotał automat, jeden raz, i ucichł.

Tej nocy sowieckie samoloty nadleciały nad duże przemysłowe miasto na północ od Wrzosowa, kilka wiorst, taka miara odległości zachowała się we wrzosowskim nazewnictwie. Zrzuciły lawinę bomb i ognia na węzeł kolejowy i
sam poszedł do tamtego dobrowolnie i dobrowolnie wysłuchał całej kabotyńskiej tyrady, ba, nawet podbijał mu bębenka. Uciec, ale czy można uciec od samego siebie, od swojego losu?<br>- Jeśli nie będziesz jadł, to chodźmy spać, późno się zrobiło - poprosiła Róża. Wolno, nasycając się nocą, obszedł cały dom, spłoszył mysz, pogładził Spinozę. Wyszedł na dwór, zatrzymał się przed gankiem. Nie musiał czekać długo, z daleka zaterkotał automat, jeden raz, i ucichł. <br><br>Tej nocy sowieckie samoloty nadleciały nad duże przemysłowe miasto na północ od Wrzosowa, kilka wiorst, taka miara odległości zachowała się we wrzosowskim nazewnictwie. Zrzuciły lawinę bomb i ognia na węzeł kolejowy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego