Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
Zawołałem Watsunga, po czym, trzymając
broń w pogotowiu, obserwowaliśmy go nie widziani przez nikogo. Jakoś
musiał się z Australijczykami dogadać, wkrótce bowiem wspólnie zjedli
śniadanie. Potem Tomek rozpoczął popisy, strzelając do pustych
blaszanek, i bawi w ten sposób krajowców do tej pory.
- Czy to na pewno są zwiadowcy? - zapytał Smuga.
- Z całą pewnością! - potwierdził Clark. - Przypuszczaliśmy, że
usłyszycie strzały. Miałem właśnie iść powiadomić was o wszystkim, ale
tymczasem sami już wybiegliście z domu.
- Ciekawe, co z tego wyniknie? - zastanowił się Smuga.
- Jedno jest pewne - odezwał się milczący dotąd Bentley - jeżeli
Tomek nie pomoże nam w tej głupiej sytuacji, to na pewno nie przyniesie
Zawołałem Watsunga, po czym, trzymając<br>broń w pogotowiu, obserwowaliśmy go nie widziani przez nikogo. Jakoś<br>musiał się z Australijczykami dogadać, wkrótce bowiem wspólnie zjedli<br>śniadanie. Potem Tomek rozpoczął popisy, strzelając do pustych<br>blaszanek, i bawi w ten sposób krajowców do tej pory.<br> - Czy to na pewno są zwiadowcy? - zapytał Smuga.<br> - Z całą pewnością! - potwierdził Clark. - Przypuszczaliśmy, że<br>usłyszycie strzały. Miałem właśnie iść powiadomić was o wszystkim, ale<br>tymczasem sami już wybiegliście z domu.<br> - Ciekawe, co z tego wyniknie? - zastanowił się Smuga.<br> - Jedno jest pewne - odezwał się milczący dotąd Bentley - jeżeli<br>Tomek nie pomoże nam w tej głupiej sytuacji, to na pewno nie przyniesie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego