Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
ci w czym dopomóc? Hej!
Dziewczyna nawet nie spojrzała w jej stronę. Na progu potknęła się, omal nie upadając, przytrzymała ościeżnicy. I zatrzasnęła za sobą drzwi.
- Wdzięczność ludzka nie zna granic - powiedział krasnolud. Milva odwróciła się jak sprężyna, twarz jej stężała.
- Za co ona ma być wdzięczna?
- Właśnie - dodał wiedźmin. - Za co?
- Za maruderskie konie - Zoltan nie spuścił oczu. - Ubije na mięso, nie będzie musiała ubijać krowy. Na ospę widać odporna, a teraz i głód jej niestraszny. Przeżyje. A to, że dzięki tobie ominęła ją dłuższa zabawa i ogień z tych chałup, zrozumie dopiero za parę dni, gdy zbierze myśli. Chodźmy stąd
ci w czym dopomóc? Hej!<br>Dziewczyna nawet nie spojrzała w jej stronę. Na progu potknęła się, omal nie upadając, przytrzymała ościeżnicy. I zatrzasnęła za sobą drzwi.<br>- Wdzięczność ludzka nie zna granic - powiedział krasnolud. Milva odwróciła się jak sprężyna, twarz jej stężała. <br>- Za co ona ma być wdzięczna? <br>- Właśnie - dodał wiedźmin. - Za co?<br>- Za maruderskie konie - Zoltan nie spuścił oczu. - Ubije na mięso, nie będzie musiała ubijać krowy. Na ospę widać odporna, a teraz i głód jej niestraszny. Przeżyje. A to, że dzięki tobie ominęła ją dłuższa zabawa i ogień z tych chałup, zrozumie dopiero za parę dni, gdy zbierze myśli. Chodźmy stąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego