Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
wejście z drugiej strony, ale przychodzili do naszej kaplicy. Siostra Alma powiedziała kiedyś do mojej mamy, ach, Halusia jest taka mądra, jak tylko widzi Niemca, to zaraz ucieka.

Nosiłyśmy wodę ze studni i obierałyśmy kartofle - po dwa wiadra wody i czterdzieści kartofli dziennie. Latem zbierałyśmy w lesie grzyby, poziomki, łochynie. Zakonnice przyrządzały nam z tego smaczne potrawy. Modliłyśmy się rano, wieczorem, przed jedzeniem i po jedzeniu. Spowiadałyśmy się co tydzień, a przez jeden dzień w miesiącu nie mówiłyśmy do nikogo, najwyżej do krzyża na ścianie. Modliłam się bardzo szczerze. Od tych słów, których często nie rozumiałam, zależało moje życie nie tylko
wejście z drugiej strony, ale przychodzili do naszej kaplicy. Siostra Alma powiedziała kiedyś do mojej mamy, ach, Halusia jest taka mądra, jak tylko widzi Niemca, to zaraz ucieka.<br><br>Nosiłyśmy wodę ze studni i obierałyśmy kartofle - po dwa wiadra wody i czterdzieści kartofli dziennie. Latem zbierałyśmy w lesie grzyby, poziomki, łochynie. Zakonnice przyrządzały nam z tego smaczne potrawy. Modliłyśmy się rano, wieczorem, przed jedzeniem i po jedzeniu. Spowiadałyśmy się co tydzień, a przez jeden dzień w miesiącu nie mówiłyśmy do nikogo, najwyżej do krzyża na ścianie. Modliłam się bardzo szczerze. Od tych słów, których często nie rozumiałam, zależało moje życie nie tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego