że hierarchowie za wszelką cenę starają się go uniknąć. Ale niewykluczone też, że wówczas sens skarcenia duchownego byłby taki, iż nie wolno mówić źle o Żydach, a tego być może także chciano uniknąć. - Tak czy inaczej, nie zgadzam się z księdzem Jankowskim: osobiście cieszyłbym się, gdyby w rządzie byli praktykujący Żydzi, chodzący ze mną do synagogi - mówi Krajewski.<br>Znamienne, że praktykujący luteranin - premier tego rządu - nie wzbudził żadnych negatywnych emocji w katolickim społeczeństwie. A jeśli gdzieś takowe się pojawiły, nikt nie zwrócił na nie uwagi. Dlatego inaczej patrzy na tę sprawę ks. Waldemar Chrostowski, drugi współprzewodniczący Rady Chrześcijan i Żydów: - Odnoszę