się, pije, jak nie wiem co. Po trzeźwej Ameryce japońska trunkowość zrobiła na mnie szczególne wrażenie. Zalani faceci okupujący dworce, "trupki" spoczywające na peronach, fizjologiczne dowody słabości żołądkowych, bełkotliwi kolesie chwytający cię za guzik, spirytualia do nabycia w każdym miejscu i o każdej porze.<br> Sprawiedliwie muszę zaznaczyć, że nasze towarzystwo, aczkolwiek może nieco hałaśliwe, zachowywało się jednak bez zarzutu. Mój zaś etatowy opiekun Fujimori i właściciel "Fuji III" Fujimoto robili wrażenie absolutnie trzeźwych.<br> W tym właśnie gronie, do którego dołączył nieco podochocony szyper Miasaka, rozważyliśmy sprawę mojego udziału w rozgrywanych na wiosnę regatach Okinawa-Tokio na trasie około tysiąca mil, gromadzących