tę noc, nie zagłębiał się, wolał zmilczeć najważniejsze, a<br>podejść do rzeczy pragmatycznie.<br> - Sto lat temu mówiono, że nie wolno nas wiązać, bo to w niczym<br>nie pomaga, a tylko jeszcze bardziej szkodzi i rozjątrza obłąkanego<br>do strasznej, białej gorączki...<br> Ale pomaga do zachowania porządku, rozumiesz?<br> Musieliby mieć na każdego agresywnego pacjenta jednego<br>pielęgniarza, a im brak pielęgniarzy w ogóle! - wtem spojrzał na<br>mnie.<br> - Wszyscy się bali, że koniec z tobą!<br> Wiesz o tym?<br> Skinąłem głową.<br> - Podobno uparłem się umrzeć...<br> Może i tak.<br> Twarz markiza zniknęła raptem za powłóczystą zasłoną!<br> Ni stąd, ni zowąd zrobiło mi się słabo.<br> Anioł nocy, anioł