Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Panowie, są pieniądze do zarobienia.
- Ile? - spytał najwyższy.
- Po pięćset na głowę - bez chwili wahania odpowiedział Piekarski.
Mechanicy zainteresowali się, choć wyraźnie dokładali starań, by tego po sobie nie pokazać.

- Jaka sprawa? - spytał znowu ten najwyższy.
- Wymiana amortyzatorów, na czas.
- Kiedy?
- Natychmiast po starcie do drugiej pętli.
- Gdzie?
- W tej alejce.
- Trochę kiepsko, bo jest taka umowa z Gorczycą, że wyjeżdżamy wcześniej i zaczekamy na niego przy drugim pekacu. Tam będzie zmiana gum.
- Mapa - rzucił krótko Piekarski, jeden z mechaników podał mu ją, wszyscy pochylili głowy.
- Da się zrobić - powiedział Piekarski po chwili. Wyjedziecie najpóźniej dwadzieścia minut po Gorczycy, pojedziecie tym
Panowie, są pieniądze do zarobienia.<br>- Ile? - spytał najwyższy.<br>- Po pięćset na głowę - bez chwili wahania odpowiedział Piekarski.<br>Mechanicy zainteresowali się, choć wyraźnie dokładali starań, by tego po sobie nie pokazać.<br>&lt;page nr=87&gt;<br>- Jaka sprawa? - spytał znowu ten najwyższy.<br>- Wymiana amortyzatorów, na czas.<br>- Kiedy?<br>- Natychmiast po starcie do drugiej pętli.<br>- Gdzie?<br>- W tej alejce.<br>- Trochę kiepsko, bo jest taka umowa z Gorczycą, że wyjeżdżamy wcześniej i zaczekamy na niego przy drugim pekacu. Tam będzie zmiana gum.<br>- Mapa - rzucił krótko Piekarski, jeden z mechaników podał mu ją, wszyscy pochylili głowy.<br>- Da się zrobić - powiedział Piekarski po chwili. Wyjedziecie najpóźniej dwadzieścia minut po Gorczycy, pojedziecie tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego