głęboko je przeżyć, zanim zamkniemy za sobą drzwi nieodwołalnie i ostatecznie? Czy decyzja o odebraniu sobie życia rodzi się nagle, czy też przeciwnie, narasta tygodniami, miesiącami, latami? Badacze zjawiska wskazują, że powszechniejsza jest ta druga ewentualność. Początkowo zapewne ulgę sprawia sama możliwość odebrania sobie życia, dla wielu jest to jakieś alternatywne wyjście. ((...)) Stan taki zdarza się wielu ludziom, tylko niektórzy z nich podejmują jednak decyzje ostateczną, najtrudniejszą z decyzji ludzkich. Czy jest to śmierć nagła? W sensie medycznym z pewnością tak. Ale czy nie poprzedziło jej stopniowe umieranie w świecie wewnętrznym, stopniowe wycofywanie się ze świata zewnętrznego, o którym tak pisze