siać, moim zdaniem tylko to, co można zjeść albo spaść inwentarzem Tylko taka polityka przyhamuje regres naszego rolnictwa i zapoczątkuje poprawę. Dlatego za konieczne uważam drastyczne ograniczenie, do najniezbędniejszego minimum, kontraktacji tak zwanych roślin przemysłowych i ziół, które na skutek nieproporcjonalnie wysokich cen zajmowały, wg moich szacunków, około 20 proc. areału. W dodatku w naszych warunkach klimatyczno-pogodowych są to rośliny często zawodne. Zasiewy tych roślin powinno się ograniczyć poprzez zmniejszenie kontraktacji i cen. Bo chwilowo nie ma innej rady. Jeśli na skutek niemożności, na razie, skutecznej poprawy zaopatrzenia rolnictwa, nie możemy podnieść wydajności z hektara, musimy zwiększyć produkcję żywności poprzez