Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
się i patrzyliśmy zauroczeni.
Czy dusza pana Sierożki doszła już do czerwonego koloru rozciągniętego w poprzek nieba?
Czy zatrzymała się, tak jak my, i patrzy zdumiona i nie chce już wspinać się wyżej?
- Co tak postawili, jakby na kogo to czekali? - zniecierpliwił się dziadek.
- Popatrz pan lepiej, jaką flagę ruskie astronauty umontowali na pożegnanie swojego krajana - mrużąc oczy pan Janek ręką pokazał tęczę.
- Jak pan tak może mówić, toż Sieroża żaden ruski! - siostra zmarłego ze złością odwróciła plecami do niego.
- Ależ ja żartowałem, pani Heleno, pani nie wyczuła, to taka szutka na rozweselenie - przymilał się pan Janek, zachodząc od przodu i
się i patrzyliśmy zauroczeni.<br>Czy dusza pana Sierożki doszła już do czerwonego koloru rozciągniętego w poprzek nieba?<br>Czy zatrzymała się, tak jak my, i patrzy zdumiona i nie chce już wspinać się wyżej?<br>- Co tak postawili, jakby na kogo to czekali? - zniecierpliwił się dziadek.<br>- Popatrz pan lepiej, jaką flagę ruskie astronauty &lt;orig&gt;umontowali&lt;/&gt; na pożegnanie swojego krajana - mrużąc oczy pan Janek ręką pokazał tęczę.<br>- Jak pan tak może mówić, toż Sieroża żaden ruski! - siostra zmarłego ze złością odwróciła plecami do niego.<br>- Ależ ja żartowałem, pani Heleno, pani nie wyczuła, to taka &lt;orig&gt;szutka&lt;/&gt; na rozweselenie - przymilał się pan Janek, zachodząc od przodu i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego