i kobiet. Wszyscy wąchali waciki, nasączone potem spod pach osób, które wystawiono wcześniej na bodźce stresogenne (np. krzyk, niespełnione obietnice obniżenia podatków, itp.) lub relaksujące (np. ładne zdjęcia, jak te w CKM). 70 procent kobiet od razu zgadło, że chodzi tu o pot (męski lub damski), dodając, że dana osoba bała się czegoś lub też była szczęśliwa. Natomiast zdecydowana większość testowanych mężczyzn w ogóle nie potrafiła nic powiedzieć o pochodzeniu zapachu. Pozostali twierdzili, iż jest to najprawdopodobniej pot, ale też do końca nie byli przekonani. Badania Chen i Haviland to kolejne, tym razem jak najbardziej naukowe wyjaśnienie sytuacji, kiedy twoja pani drze