Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
sekundowało ratownikom. O życie samobójcy walczyły dwie sekcje Straży Pożarnej. Użyto dwu jednostek ratunkowo-gaśniczych. Między innymi wozu z najdłuższą w zakopiańskiej Straży drabiną, wysuwaną aż na długość 37 m. Mediacja i słowa rozsądku, nie pomagały... Straceniec milczał, czasem jedynie popiskiwał żałośnie. Strażacy próbują podejść bliżej, by chwycić i zabezpieczyć balansującego groźnie kilkanaście metrów nad ziemią desperata. Ten reaguje najgorszym z możliwych posunięć - ucieka w górę i zarazem w bok korony potężnego drzewa. Prosto w stronę najcieńszych, najniebezpieczniejszych gałązek, które w przeciwieństwie do ratowników, były dla niego prawdziwym zagrożeniem. Wszystko w niemal całkowitej ciemności, którą rozświetlał nieco, przynajmniej do pierwszych gałęzi
sekundowało ratownikom. O życie samobójcy walczyły dwie sekcje Straży Pożarnej. Użyto dwu jednostek ratunkowo-gaśniczych. Między innymi wozu z najdłuższą w zakopiańskiej Straży drabiną, wysuwaną aż na długość 37 m. Mediacja i słowa rozsądku, nie pomagały... Straceniec milczał, czasem jedynie popiskiwał żałośnie. Strażacy próbują podejść bliżej, by chwycić i zabezpieczyć balansującego groźnie kilkanaście metrów nad ziemią desperata. Ten reaguje najgorszym z możliwych posunięć - ucieka w górę i zarazem w bok korony potężnego drzewa. Prosto w stronę najcieńszych, najniebezpieczniejszych gałązek, które w przeciwieństwie do ratowników, były dla niego prawdziwym zagrożeniem. Wszystko w niemal całkowitej ciemności, którą rozświetlał nieco, przynajmniej do pierwszych gałęzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego