stworzenia "wspólnego europejskiego obszaru szkolnictwa wyższego", a do tego niezbędne jest określenie jednolitych standardów akademickiej jakości. Rankingi wyższych uczelni (takie jak ranking "Polityki") pokazują, jak bardzo szkoły różnią się poziomem.<br><br>Na uniwersytetach w jakiś dziwnie wykoślawiony sposób odbijają się przemiany, które są znakami naszych czasów: komercjalizacja, pośpiech, osłabienie więzi społecznych, banalizacja kultury. Nawet w języku, jakim się mówi o edukacji na poziomie wyższym i w nowej akademickiej obyczajowości, widać co nieco: chodzi się już nie "na uczelnię", ale "do szkoły" i jak w szkole, tak i na ćwiczeniach czy seminariach normą stało się odczytywanie listy obecności. Normą jest i to, że