Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w hucie szkła. Najpierw był stróżem, potem woził węgiel i pomagał w kotłowni.
W czerwcu 1946 roku do huty przyszedł "delegat czegoś tam" i namówił go do wstąpienia w szeregi Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Spodobało mu się w statucie ORMO to, że organizacja ta została powołana do "wzmożenia walki z bandytyzmem, rabunkami i innego rodzaju przestępstwami oraz wzmocnienia ochrony porządku publicznego".
Jan Z. dobrze wiedział, że kryminaliści mają broń i sieją terror, często dorabiając do rabunkowego procederu wytłumaczenie polityczne. Na ulicę Łąkową wieczorem nawet dorożkarze bali się wjeżdżać. Stąd młodzieńcza wiara w pożyteczną skuteczność ORMO.

Władza ludowa w akcji

Już wkrótce
w hucie szkła. Najpierw był stróżem, potem woził węgiel i pomagał w kotłowni.<br>W czerwcu 1946 roku do huty przyszedł &lt;q&gt;"delegat czegoś tam"&lt;/&gt; i namówił go do wstąpienia w szeregi Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Spodobało mu się w statucie ORMO to, że organizacja ta została powołana do &lt;q&gt;"wzmożenia walki z bandytyzmem, rabunkami i innego rodzaju przestępstwami oraz wzmocnienia ochrony porządku publicznego"&lt;/&gt;.<br>Jan Z. dobrze wiedział, że kryminaliści mają broń i sieją terror, często dorabiając do rabunkowego procederu wytłumaczenie polityczne. Na ulicę Łąkową wieczorem nawet dorożkarze bali się wjeżdżać. Stąd młodzieńcza wiara w pożyteczną skuteczność ORMO.<br><br>&lt;tit&gt;Władza ludowa w akcji&lt;/&gt;<br><br>Już wkrótce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego