Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
termin... Powinienem to przeczytać... Jakoś nie mogę skończyć... - Ziewnął szeroko.
- A mnie wciągnęło... Czytało się bardzo dobrze. - Melenkof popatrzył przekrwionymi oczami na Hehego. Z zadowoloną miną usiadł za stołem.
- I co tam znalazłeś? - Hehe wzruszył ramionami.
- A, kurwa, ludzi znalazłem.
- Tak? - Hehe nie mógł powstrzymać się od ziewania.
Melenkof nerwowo bębnił palcami w leżącą przed nim teczkę. Założył nogę na nogę.
- Według mnie to jest, rozumiesz, o tym, że żeby ktoś mógł spokojnie spać, inni muszą czuwać. I to jest o tych, co muszą czuwać... A my możemy spać i sobie śnić i śnić...
- Co? - Hehe podniósł wzrok na Melenkofa. Przypatrywał
termin... Powinienem to przeczytać... Jakoś nie mogę skończyć... - Ziewnął szeroko.<br>- A mnie wciągnęło... Czytało się bardzo dobrze. - Melenkof popatrzył przekrwionymi oczami na Hehego. Z zadowoloną miną usiadł za stołem. <br>- I co tam znalazłeś? - Hehe wzruszył ramionami.<br>- A, kurwa, ludzi znalazłem.<br>- Tak? - Hehe nie mógł powstrzymać się od ziewania.<br>Melenkof nerwowo bębnił palcami w leżącą przed nim teczkę. Założył nogę na nogę.<br>- Według mnie to jest, rozumiesz, o tym, że żeby ktoś mógł spokojnie spać, inni muszą czuwać. I to jest o tych, co muszą czuwać... A my możemy spać i sobie śnić i śnić...<br>- Co? - Hehe podniósł wzrok na Melenkofa. Przypatrywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego