Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
pogadałem chwilę, coś poradziłem i zbierałem się z wolna do wyjścia. Widać było, że nie zaznała spodziewanej ulgi... W korytarzu Łukasz bawił się kotem... "Łukasz bez przerwy płacze z powodu brata, strasznie jest tym wszystkim przejęty". Łukasz zgięty nad kotką mówił do niej uparcie "kici, kici, kici..."

Może osłabiła go bezlitosna, obca naszemu klimatowi monotonia upałów? Zmieniająca czas w opuchnięty bezmiar - odbierający myślom potrzebne do życia (życia myśli) krawędzie, odbierający im radość istnienia i mnożenia się. Wieczorem, kiedy robiło się znośniej, zamiast kolejnej porcji do przelania na papier - przychodził lęk. Białe kartki na stole leżały tak wymagająco - Adaś brał wtedy ołówek
pogadałem chwilę, coś poradziłem i zbierałem się z wolna do wyjścia. Widać było, że nie zaznała spodziewanej ulgi... W korytarzu Łukasz bawił się kotem... "Łukasz bez przerwy płacze z powodu brata, strasznie jest tym wszystkim przejęty". Łukasz zgięty nad kotką mówił do niej uparcie "kici, kici, kici..."<br> &lt;page nr=57&gt;<br> Może osłabiła go bezlitosna, obca naszemu klimatowi monotonia upałów? Zmieniająca czas w opuchnięty bezmiar - odbierający myślom potrzebne do życia (życia myśli) krawędzie, odbierający im radość istnienia i mnożenia się. Wieczorem, kiedy robiło się znośniej, zamiast kolejnej porcji do przelania na papier - przychodził lęk. Białe kartki na stole leżały tak wymagająco - Adaś brał wtedy ołówek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego