Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
i potoczył się w dół. Pociągnął za sobą inne; mała lawinka, hurkocąc, uderzyła z impetem w kosmatą ścianę jakieś sto kroków pod nim; wypełzła stamtąd smuga błyskającego pod światło dymu, rozwinęła się w powietrzu i trwała chwilę zawieszona, jakby wypatrując, a on zmartwiał cały; po dobrej minucie rozrzedziła się i bezszelestnie wsiąkła w połyskliwy gąszcz.
Dochodziła dziewiąta, kiedy, wyjrzawszy zza kolejnego głazu, dostrzegł w dole, na samym dnie doliny - rozszerzała się tu znacznie - jasną poruszającą się plamkę. Ręką, która drżała, wydobył z kieszeni małą składaną lornetę, nakierował ją...
To był człowiek. Powiększenie było zbyt małe, aby mógł zobaczyć choćby jego twarz
i potoczył się w dół. Pociągnął za sobą inne; mała lawinka, hurkocąc, uderzyła z impetem w kosmatą ścianę jakieś &lt;page nr=179&gt; sto kroków pod nim; wypełzła stamtąd smuga błyskającego pod światło dymu, rozwinęła się w powietrzu i trwała chwilę zawieszona, jakby wypatrując, a on zmartwiał cały; po dobrej minucie rozrzedziła się i bezszelestnie wsiąkła w połyskliwy gąszcz.<br>Dochodziła dziewiąta, kiedy, wyjrzawszy zza kolejnego głazu, dostrzegł w dole, na samym dnie doliny - rozszerzała się tu znacznie - jasną poruszającą się plamkę. Ręką, która drżała, wydobył z kieszeni małą składaną lornetę, nakierował ją...<br>To był człowiek. Powiększenie było zbyt małe, aby mógł zobaczyć choćby jego twarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego