koniach. Niektórzy dla zwrócenia na siebie uwagi ukazywali się nago na koniach w miasteczku i pędzili ulicami napełnionymi ludem. (Kraszewski, Latarnia..., 269)<br>Widziano innymi razy, jak wśród jasnego dnia i zebranych tłumów, przez Machówkę albo Lipowiec, jechały konno bałaguły już nawet bez koszuli, w jednych tylko skórzanych spodenkach, każdy z biczem w ręku, godłem swej potęgi, a za kawalkadą bezwstydną na wozie, bo na koniu utrzymać się już nie mógł, jechał całkiem nagi Bachus. (Kalinka, 276)<br>Pędzili za zwierzyną (najchętniej za wilkami) lub na wyścigi, ale jeszcze częściej bez celu:<br>Hulali po miastach i miasteczkach, napadali jaśnie wielmożnych po drogach, wyrządzając