świadectwo! - to spojrzała na mnie jak na raroga.<br><br><page nr=34><br>Pani Klimasowa obejrzała świadectwo z bliska i uderzyła w dłonie:<br>- No, ja się jej nie dziwię! Patrz pan, panie Bronku. Jedwabińska. To musi być córka tej profesorki, co umarła zeszłego roku.<br>Pan Jankowiak struchlał.<br>- Nie!<br>- Ano, chyba tak. Jeszcze pamiętam, jak mi bidula mówiła, że córka będzie zdawała do naszej szkoły. Jakbym ją widziała - przyszła tu z kluczami, stoi tak, stoi, oparła się czołem o ścianę - i nie może wyjść do domu. Pytam: - Pani profesor, czy pani źle się czuje? - bo taka blada była. A ona na to: - Nie, nie, pani Klimasowa, w